Choć jestem
bezsilna mam jeszcze nadzieję,
że ciepły
wiaterek złe myśli rozwieje,
że porwie mą
duszę pustą i zlęknioną,
nasyci i zwróci
siłę utraconą.
Choć z dala
dobiegła mnie nowa udręka,
ja nie chcę się
bać i duszę swą nękać.
Będę się czołgać
dopóty nie zdławię
tego co w sercu
rośnie w wielkiej wrzawie.
Nie chcę się
poddać choć nadzieja mała,
lecz jeszcze mi
wiara boża pozostała.
Wiara, która
iskrzy się we mnie głęboko,
żeś Ty mój Boże
jesteś mą opoką.
Opoką wszelaką na
serca ratunek,
aby mu dostarczyć
mocniejszy ładunek.
Bym mogła się
zmierzyć z losem w swej niedoli,
bym nie czuła
bólu, kiedy strasznie boli.
Ty mnie Boże
Święty strzeż w każdej godzinie,
dopóki me życie
na ziemi przeminie.
Zapraszamy do komentowania wierszy.
Piękny wiersz z polotem, mimo że dotyczy jakże ważnych spraw
OdpowiedzUsuń