Pokochałem wiatr
wiosenny,
który pieści
twoje włosy.
Bezszelestnie Cię
dotyka,
przypomina czar
rozkoszy .
Byłaś wtedy cała
naga,
na zielonej łące
kwiatów.
Ja wpatrzony w
oczy twoje,
czułem woń tych
aromatów.
Piersi mokre tak
od rosy,
naprężone jak
membrana.
upijają swym
wyglądem ,
niczym kielichem
szampana.
Dywan tkany
stokrotkami,
tak otacza
kibić,łono.
Wplata się tak
umiejętnie,
jak dojrzałe wina
grono.
A ten oddech
przypomina,
rozpalone kuźni
miechy.
Które żaru
podsycają,
dostarczają tej
uciechy.
Cóż minęło już
ćwierć wieku,
wiatr rozwiewa
pęk warkoczy.
A my razem na tej
łące,
wciąż wpatrzeni w
nasze oczy.
- Cezary Berdych , "Prymus"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj ten utwór.