( córce w
świątyni)
Wmawiam sobie
więc przy okazji
Tobie że Pan Bóg
wie co robi...
gdy rozmawiasz z nim...
Z nim rozmowa
jest niekończąca
sprawi ona że
będziesz płakać
tylko ze
szczęścia czuć będziesz
więcej poznając
stan ubiegły ...
z obecnym ta
rozmowa z Tobą
będzie tak
wreszcie ...
naprawdę
dorosła...
Dorosła sobie
opowiadaj ...
jak mnie piękne
słowa ...nawet
na ścieżce
zdrowia módl się do
kapliczki na
drzewie gdzieś w puszczy
głęboko ... wierz
w siebie ...
a Bozia się
zaopiekuje ...
Zaopiekuje w
potrzebie będąc ...
biegnę do Ciebie
ojciec jestem ...
czy matka kiedy
trwoga zawsze
wzywam Boga
...niech Cię ocali
zlituje nad nami
...
na tle nieba
błękitnego...
Błękitnego coś
gra lub ktoś ...
rapsodię w sobie
miej ... czuj ją
zawsze troszkę i
odrobinę poezji
miej zawsze ...
garnij się do słowa
bo ono czyni też
cuda dobrze ...
Dobrze w tej
psychoterapii słownej
poetycznie
symbolicznej być ...
tej świątyni
przyrody ślady obecności
są Boga wszędzie...
przyziemne
więc rozmawiaj
...
Rozmawiaj gadaj
do siebie i krzycz...
wołaj w niebo
głosy a na pewno...
usłyszy ktoś
Ciebie nawet w głębokiej
puszczy w tym
lesie ...
W lesie zawsze
czują się ludzie ...
bardzo dobrze na
pustyni w
świątyni radości
nawet...
w samotności
...wsłuchuj się w odgłosy
serca i swoich
myśli...
rozmawiaj...krzycz
i wołaj...
ktoś usłyszy...
Ja Na pewno –
tatuś Twój.
- Mrozowski Artur
Zapraszamy do komentowania wierszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj ten utwór.