Kiedy nadejdzie dzionek radosny
Wszyscy tak bardzo spragnieni wiosny
Miała przyjść wcześnie, ciepła, lubiana
Wiosennym słońcem witać nas z rana
Lecz ciągle nie ma wiosny niebogi
Pokryte śniegiem pola i drogiMroźny wiatr smaga twarz bezlitośnie
Kto wskaże drogę kochanej wiośnie
Aby zechciała tu w nasze strony
Rzucić nam z kwiatów
wianek zielony
Ubarwić łąki, nasze ogrody
I szarym dzionkom dodać urody
Wnet się poprawią nasze nastroje
Spacer z żoneczka, razem we dwoje
By się dotlenić, nabrać wigoru
Wiosenne słońce doda koloru
Nieśmiałe myśli biegną w tę stronę
Gdzie się spędzało lata szalone
Urlop lub wczasy, morze czy gory
Z rytmem przyrody z prawem natury
Z rytmem przyrody z prawem natury
Wciąż jej ulega człowiek i zwierzę
I mała pszczółka, powiem to szczerze
Ze snu się budzi niedźwiedź ospały
Co przespał zimy kawał nie mały
A świstak Phil spać już nie może
Wszak całą zimę w malutkiej norze
Więc na swój sposób chce się dowiedzieć
Czy jeszcze długo w norce ma siedzieć
Gdy wyjdzie z norki i gdy brak cienia
Rzeknie do zimy, cześć, do widzenia
Wiosna się zbliża, z nią nowe życie
Brzuszek napełnię jadłem obficieZapraszamy do komentowania wierszy.
Super wiersz! Ja też czekam z niecierpliwością na przyjście tej prawdziwej wiosny... może by pomóc w jakiś sposób świstakowi wyjść z norki?
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc gorących pozdrowień!
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń