Z gałganów pozszywana, puchem wypchana,
Oczy z guzików, co patrzą żywym spojrzeniem,
Leżę w kącie, znudzona dziś już niechciana,
Nie wspomniana jednym westchnieniem.
Oczy z guzików, co patrzą żywym spojrzeniem,
Leżę w kącie, znudzona dziś już niechciana,
Nie wspomniana jednym westchnieniem.
Kiedyś całowana, do piersi z miłością tulona,
Ożywionym sercem, co radośnie biło,
Kochana, najskrytszymi marzeniami wyśniona,
Dziś szmaciane szczęście się znudziło.
Ożywionym sercem, co radośnie biło,
Kochana, najskrytszymi marzeniami wyśniona,
Dziś szmaciane szczęście się znudziło.
W godzinach beznadziei, martwe oczy zalane,
Patrząc pytam: Co to znaczy?
Czy ze szmatek zabawki już niechciane,
Które żyły radością, a teraz w rozpaczy?
Patrząc pytam: Co to znaczy?
Czy ze szmatek zabawki już niechciane,
Które żyły radością, a teraz w rozpaczy?
- Paweł Wójkiewicz
Zapraszamy do komentowania wierszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj ten utwór.