Drżące mam jeszcze dłonie,
serce się w bólu kołysze,
cisza się pustką przepala,
nie widzę nic i nie słyszę.
Cztery godziny zastygły,
niepewność skuta w kajdany,
dusza goreje smutkiem,
trwoga jak strach ołowiany.
serce się w bólu kołysze,
cisza się pustką przepala,
nie widzę nic i nie słyszę.
Cztery godziny zastygły,
niepewność skuta w kajdany,
dusza goreje smutkiem,
trwoga jak strach ołowiany.
Czas biegnie i myśli biegną,
droga powrotna daleka,
błądzę wciąż po omacku,
coś każe cierpliwie czekać.
Wzrokiem wodzę po ścianach,
zdejmuję obrazek maleńki,
tulę do piersi kochaną
twarz Przenajświętszej Mateńki.
droga powrotna daleka,
błądzę wciąż po omacku,
coś każe cierpliwie czekać.
Wzrokiem wodzę po ścianach,
zdejmuję obrazek maleńki,
tulę do piersi kochaną
twarz Przenajświętszej Mateńki.
Czule mnie obejmuje
najsłodsze oczu spojrzenie
i chwilą radości częstuje
cudownym ocaleniem.
Tyś Matko Różanostocka
Jutrzenką ponad chmurami,
Arką Noego Bezpieczną
nad wezbranymi falami.
Niech moje życie dla Ciebie
dziękczynną stanie się bramą
zamieszkaj na zawsze ze mną,
kocham Cię, kocham Cię Mamo.
najsłodsze oczu spojrzenie
i chwilą radości częstuje
cudownym ocaleniem.
Tyś Matko Różanostocka
Jutrzenką ponad chmurami,
Arką Noego Bezpieczną
nad wezbranymi falami.
Niech moje życie dla Ciebie
dziękczynną stanie się bramą
zamieszkaj na zawsze ze mną,
kocham Cię, kocham Cię Mamo.
- Iwona Sobczyk
Zapraszamy do komentowania wierszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj ten utwór.