Z chaosu myśli
krwawy murgdzie wzrok nie sięga
serce się kołysze
jakby za chwilę
rzucić na stos
o sobie prawdę
w tętniącą ciszę
i nie wiadome
znaczyło więcej
a żal się bije
z płaczu ścianę
tam gdzie rozbite
szklane serce
w oku bezkarnie
tkwił odłamek
ból co rozrywa
każdy grzech
i sól piekąca
trawi ranę
nad szeptem słowa
twarda rzecz
jedno spojrzenie
żywy baranek
chaos opada
kruszeje mur
i więdnie smutkiem
struchlałe serce
dziś odnalazło
przyjazny kąt
niegdyś sprzedane
w poniewierce
i jeszcze tylko
szczera łza
która spłynęła
bystrym potokiem
tak było trzeba
dotknąć dna
by móc się wznosić
nad obłokiem.
- Iwona Sobczyk
Zapraszamy do komentowania wierszy.
super wiersz! taki życiowy... Często trzeba dotknąć dna żeby się móc się wznieść nad obłoki. Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńPiekny wiersz Pani Iwono. Gratuluje talentu.
OdpowiedzUsuń