Mówiłaś dotykiem szalonym,
dosiadasz i trzymasz się grzywy.Na oklep! Na oklep kochana!
A galop jest taki szczęśliwy.
Twe piersi jak góry falują
a biodra do skoku zwierają.
Ten dosiad jest taki głęboki,
cuglami mój język muskają.
Ciężaru i tchu już nie czuję
a galop jak wicher szalony.
Dosiadaj! Dosiadaj kochana!
Ten rumak jest tak znarowiony.
Drżą ciała i grani sięgają
a grzywa rozwiana szaleje.
Z galopu tętent ustają,
namiętność jak powódź wyleje.
- Cezary Berdych "PRYMUS"
Zapraszamy do komentowania wierszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj ten utwór.