Spotkaliśmy się gdzieś wzrokiem,
tak w nieśmiałość otuleni.
Zabłąkani tym urokiem,
marzeniami tak szaleni.
Jak zakwitłej róży kolce,
kłują serce feromony.
Roztańczony przy pianolce,
duch klawiszy obudzony.
Byłaś światłem krótkiej chwili,
marzeniami tych urojeń.
I myślami co kusiły,
cichą nutkę moich wspomnień.
Twoich włosów czarny warkocz,
jak bluszcz - oplatał szyję.
Oczu dużych zaufanie,
słodycz ust którą odkryłem.
A tych piersi twardość skały,
niczym wzgórza nie zdobyte.
Jak przy wietrze kołysane,
kwiaty bzu w rozkwicie.
Urok talii wzrok przyciągał
w żyłach już dynamit płynie.
I się wtedy obudziłem ,
przy kochanej mej dziewczynie.
tak w nieśmiałość otuleni.
Zabłąkani tym urokiem,
marzeniami tak szaleni.
Jak zakwitłej róży kolce,
kłują serce feromony.
Roztańczony przy pianolce,
duch klawiszy obudzony.
Byłaś światłem krótkiej chwili,
marzeniami tych urojeń.
I myślami co kusiły,
cichą nutkę moich wspomnień.
Twoich włosów czarny warkocz,
jak bluszcz - oplatał szyję.
Oczu dużych zaufanie,
słodycz ust którą odkryłem.
A tych piersi twardość skały,
niczym wzgórza nie zdobyte.
Jak przy wietrze kołysane,
kwiaty bzu w rozkwicie.
Urok talii wzrok przyciągał
w żyłach już dynamit płynie.
I się wtedy obudziłem ,
przy kochanej mej dziewczynie.
Cezary Berdych
,,Prymus''
Zapraszamy do komentowania wierszy.
,,Prymus''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj ten utwór.