Pierwsza miłość jest jak róża,
kwitnie w sercu niczym burza,
lecz też ostre kolce ma,
wbija je tam, gdzie się da.
Pozostawia ból i rany
i się puszcza dalej w tany,
by tak nęcić i wciąż wabić
przy czym znowu się zabawić.
Pierwsza miłość apetyczna,
bywa piękna, spontaniczna,
lecz oblicza zmienne nosi
i prawdziwą być nie znosi.
Świetną jest iluzjonistką,
łaja serca biorąc wszystko
zostawiając podpis swój
oraz tnących wspomnień rój.
Oto przecież dla niej chodzi,
by czarować i odchodzić,
choć niejedna we łzach tonie,
że niewierna jest i koniec.
Gorzka prawda jest niestety,
wszystko w niej to kaskaniety,
bo naturę ma obłędną,
a uczucia stale więdną.
Miej nadzieję i cierpliwość
na tę najprawdziwszą miłość.
Przyjdzie jak cudowna wiosna,
czysta, skromna i radosna.
Znikną troski i zmartwienia,
kiedy przyjdzie czas spełnienia.
Otrzyj więc już z oczu łzy
z wolna płyną lepsze dni.
Iwona Sobczyk
Zapraszamy do komentowania wierszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj ten utwór.